Rozmowa z Wiktorem Kasprzakiem, kandydatem do Sejmu z 3 miejsca listy Konfederacji

1
178

Rozmowa z Wiktorem Kasprzakiem, kandydatem do Sejmu z 3 miejsca listy Konfederacji, prezesem Nowej Nadziei w okręgu sejmowym nr 7 (Biała Podlaska, Chełm, Zamość).

Dlaczego polityka? Może to wydać się zabawne, ale podobnie jak większość Polaków nienawidzę polityki. Obecny poziom debaty politycznej jest tak żenująco niski, że nie można tego na spokojnie oglądać czy słuchać. Mam wrażenie, że politycy celowo zniechęcają do siebie społeczeństwo właśnie po to, aby ludzie nie angażowali się w życie polityczne i nie interesowali się polityką. Kiedy nikt nie patrzy politykom na ręce, mogą robić co im się podoba i czują się przy tym bezkarni. Gdy tylko zrozumiałem jak bardzo polityka ingeruje w moje życie, zaczęła się moja polityczna aktywność. To chyba właśnie moja szczera nienawiść do niektórych polityków była najsilniejszą motywacją do aktywności i startu w wyborach.

Pana nazwisko nie jest chyba bardzo rozpoznawalne? To prawda. Nigdy nie miałem i wciąż nie mam tzw. ‘parcia na szkło’. Nigdy też nie lubiłem stawać w pierwszym rzędzie, zwykle stałem gdzieś z tyłu. Większość z nas chciałaby żyć bez rozgłosu, własnym życiem i żeby nikt w nie nie ingerował. Przyszła jednak dla mnie chwila wyjścia ze swojej strefy konfortu. Ktoś musi się poświęcić. Zwykle krzykacze, którzy lubią brylować przed kamerami mają łatwiej.

Dlaczego Konfederacja? Tu nie ma żadnego przypadku. Od początku 2015 roku działam w środowiskach wolnościowych. Projekt Konfederacji powstał na bazie tych właśnie środowisk. Często odnoszę wrażenie, że wybory to jakiś konkurs, jak lotto, gdzie wyborcy chcą za wszelką cenę obstawić zwycięzcę. Jeśli mamy ukształtowane, własne poglądy, które reprezentuje choćby kilka osób, to powinniśmy bez względu na wszystko, wspierać te osoby. Nie ma mniejszego zła. Zło jest złem. Niestety system wyborczy jaki mamy obecnie w Polsce jest fatalny. Jeśli posłów w Sejmie jest 460, to zgodnie z konstytucyjną zasadą proporcjonalności jeden procent poparcia powinien oznaczać prawie 5 reprezentantów, prawda? Tymczasem mamy próg 5% co oznacza, że wielu na prawdę ideowych ludzi, którzy nie chcą utożsamiać się z tym czy innym ugrupowaniem, nigdy nie będzie miało swojej reprezentacji. Stąd aby mieć wpływ na rzeczywistość i móc reprezentować swoje poglądy w Sejmie, trzeba iść wspólnie z ludźmi, z którymi w wielu kwestiach możemy się nie zgadzać. Musi być jednak lista priorytetowa, wspólny cel lub cele, które mimo różnic nam przyświecają. Dziś celem nadrzędnym Konferencji jest rozbicie panującego od 18 lat na polskiej scenie politycznej duopolu PO-PiS!

Konfederacja w 2019 wprowadziła tylko 11 posłów. Czy taka reprezentacja może mieć wpływ na polityczną rzeczywistość? Oczywiście! Zacytuję słowa Churchill’a: ‘Jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym’. Przypomnijmy sobie pandemię: tylko posłowie Konfederacji sprzeciwiali się obostrzeniom sanitarnym, maseczkom, lockdownami, zamykaniem firm, przymusem szczepień czy paszportom covidowym. Szkoda, że wyborcy mają tak krótką pamięć. Rzeczywistość zmieniają jednostki. Trzeba podkreślić, że system wyborczy poza wspomnianym wcześniej progiem, jeszcze bardziej oszukuje Polaków. Mamy w Polsce przy liczeniu mandatów tzw. metodę D’Honta co jest kolejnym zaprzeczeniem konstytucyjnej proporcjonalności. Na ten przykład Konfederacja w 2019 dostała ponad 1 mln 250 tysięcy głosów, co dało 6,81% poparcia co matematycznie powinno przełożyć się na 31 posłów! Mieliśmy ich natomiast tylko 11!

Dlaczego tak źle mówi Pan zarówno o obecnej jak i poprzedniej władzy? Gdyż uważam, że jedni są drugich warci. Proszę zobaczyć ich postulaty: i jedni i drudzy prześcigają się na świadczenia socjalne aby tylko przekupić jak najwięcej wyborców. Każdy, kto obserwuje choć trochę wydarzenia na scenie politycznej, widzi od lat sztucznie stworzony konflikt między PIS i PO. Dzięki tej ich grze, Polacy głosują na jednych przeciwko drugim. Na tej polaryzacji korzystają obie strony!

Zarzekacie się, że nie wejdziecie w żadną koalicję. W opocycji Konfederacja nie będzie miała wpływu na rządzenie. Wprost przeciwnie. Możemy być dalej opozycją jak przez ostatnie 4 lata. Już przywykliśmy, że każdy z nami walczy. Odpowiednia ilość posłów Konfederacji spowoduje, że żadna szkodliwa ustawa nie przejdzie bez naszych głosów. Niech układają się ze sobą udający śmiertelnych wrogów politycy KO i PiS. W większości ważnych kwestii głosują tak samo – to naturalna koalicja! My chcemy wywrócić im ten stolik! Już po 15 października  to udowodnimy!

Dziękuję za rozmowę.

kon plakatkasprzak1 Rozmowa z Wiktorem Kasprzakiem, kandydatem do Sejmu z 3 miejsca listy Konfederacji

Poprzedni artykułZamość: Mamy nowego partnera! Jest nim miasto Blois we Francji [ZDJĘCIA]
Następny artykułQuady z przyczepami z Funduszy Europejskich posłużą strażakom
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Michał

Za malowanie domów w Szwecji się weź a nie za politykę magistrze