Gryf: Komplet punktów był blisko

0
222

Kilkunastu sekund zabrakło Gryfowi, aby zaksięgować na swoim punkcie kolejne trzy punkty. W doliczonym czasie gry Granit zdołał zdobyć bramkę i w Zawadzie padł remis 1:1 (1:0).

Spotkanie od pierwszych minut mogło się podobać. Oba zespoły grały agresywnie, szybko doskakując do rywala. Już w pierwszej akcji Mikołajowi Grzędzie zabrakło centymetrów, aby przenieść piłkę nad bramkarzem Granitu. Po drugiej stronie Patryk Dobromilski wyciągnął się jak struna, wybijając groźne uderzenie na róg. W 23 min. aktywny Dawid Gierała huknął w słupek, ale kilka minut później już się nie pomylił. Z autu wrzucał Michał Wolanin, goście wybili piłkę na piętnasty metr, a Songo bez zastanowienia huknął z woleja przy słupku, dając Gryfowi prowadzenie. 

Po zmianie stron przewagę osiągnął zespół Marcina Popławskiego. Goście dłużej utrzymywali się przy piłce, ale Gryf groźnie kontratakował. W 57 min. Dawid Gierała minął trzech rywali i dograł do Rafała Kycki, który z szesnastu metrów uderzył tuż nad poprzeczką. Po godzinie gry ładnie dośrodkował Krystian Wołoch, a zamykający akcję Dawid Dobromilski główkował w poprzeczkę. Przyjezdni odpowiedzieli błyskawicznie i Dawid Krawiec z dwunastu metrów uderzył tuż obok słupka. W 75 min. kolejny groźny wypad Gryfa. Bartosz Klimkowski został zatrzymany na linii pola karnego, a Patryk Kierepka trafił w bramkarza. W rewanżu Cezary Pęcak z bliska uderzył obok słupka. W kolejnych minutach dwie dogodne sytuacje zaprzepaścił Damian Baran. Najpierw nie opanował piłki po świetnym prostopadłym podaniu Dawida Dobromilskiego, a w kolejnej akcji przymierzył w słupek. Po chwili w sytuacji sam na sam z Patrykiem Dobromilskim znalazł się Mateusz Misztal. Bramkarz Gryfa był jednak górą. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry przyjezdni wrzucili piłkę w pole karne Gryfa i Hubert Iwaniuak mocnym strzałem przy słupku doprowadził do wyrównania.

  • Jestem zły na zespół, że nie utrzymaliśmy koncentracji do końcowego gwizdka. Daliśmy się niepotrzebnie zepchnąć w końcowych minutach, a powinniśmy grać zdecydowanie wyżej, tak jak to miało miejsce we wcześniejszych spotkaniach. Wygrać się nie udało, ale jeden punkt z wymagającym przeciwnikiem na pewno szanujemy – ocenił spotkanie trener Sebastian Luterek.

Mimo remisu warto podkreślić, że w jedenastu dotychczasowych spotkaniach ligowych ekipa Sebastiana Luterka doznała tylko jednej porażki i z dorobkiem 22 pkt. pewnie zmierza do grupy mistrzowskiej.

W niedzielę (30.10) o 14.00 Gryf zagra na wyjeździe z Kryształem Werbkowice. 

GRYF GMINA ZAMOŚĆ – GRANIT BYCHAWA 1:1 (1:0)

Bramki: Gierała 28 – Iwaniak 90+4

Gryf: P. Dobromilski – Wolanin. D. Dobromilski, Tomasiak, A. Cymerman (55 Wołoch) – Sałamacha (55 Pupeć), Dębicki (62) – Kycko, Gierała, Woźniak (55 Klimkowski) – Grzęda (70 Kierepka)

Żółte kartki: Kycko, Pupeć, Wołoch, Grzęda 

Sędziował: Przemysław Kasztelan.

Poprzedni artykułPadwa Zamość: limit porażek wyczerpany
Następny artykułObywatel Ukrainy wjechał w maszynę do malowania pasów
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments