RAZ, DWA, TRZY! PADWA SIĘ NIE ZATRZYMUJE! Gratulujemy!

0
312

RAZ, DWA, TRZY! PADWA SIĘ NIE ZATRZYMUJE!

Po ostatnim gwizdku kibice Padwy Zamość  z całą mocą odkorkowali radość! A wszystko za sprawą swych ulubieńców, którzy pokonali Budnex Stal Gorzów 21:18 (10:7), odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo w Lidze Centralnej!

Nie trzeba wcale kończyć Hogwartu, aby szybko zorientować się, że sobotni mecz był przede wszystkim popisem defensywy. Obie ekipy rzuciły w sumie 39 bramek, czyli tyle, ile nieraz pada już do przerwy.

Ale po kolei. Po kilku tygodniach tułaczki żółto – czerwoni wreszcie mogli zagrać we własnej hali i choć dla fanów dostępny był jedynie dolny poziom trybun, to całkowicie wystarczyło, aby atmosfera w hali stała się piekielnie gorąca. Padwa nie zamierzała się patyczkować i ruszyła na rywali. Konrad Bajwoluk z Miłoszem Bączkiem szybko rozrzucali piłki na skrzydła i co rusz bramkarz Stali miał pełne ręce roboty. Z rzutami Łukasza Szymańskiego jeszcze sobie radził, ale po lewej stronie Paweł Puszkarski włączył „tryb bestii”, trafił trzykrotnie i gospodarze w 10 min. prowadzili 4:1. Nie bez wpływu na taki wyniki była postawa Padwy w defensywie. Zamościanie bronili niezwykle zajadle, a Mateusz Gawryś między słupkami rywali zwyczajnie z kilku trafień okradł! Po kwadransie żółto – czerwoni wygrywali 8:3, a bramki stały się dla gorzowian towarem luksusowym. Na przerwę zespół Zbigniewa Markuszewskiego schodził, prowadząc więc 10:7. Po zmianie stron gorzowianie pokazali jednak, że nieprzypadkowo zajmują miejsce w górnej części tabeli. Za sprawą bezbłędnego Mateusza Stupińskiego (7 trafień w meczu) zniwelowali różnicę bramkową i w 39 min. tablica świetlna wskazywała ledwie jednobramkową przewagę Padwy (12:11). Wówczas jednak sprawy we własne ręce (i to dosłownie!) wzięli Tomasz Fugiel i Kacper Adamczuk. Pierwszy z nich najpierw grzmotnął pod poprzeczkę nie do obrony, po czym poprawił dwukrotnie z rzutów karnych; drugi natomiast wyłuskał dwie piłki w defensywie i ruszył samotnie do kontry, nie dając szans bramkarzowi gości. Na 10 minut przed końcem zamościanie prowadzili więc 17:12 i komplet punktów mieli w zasięgu ręki. Tym bardziej, że cały czas wiele piłek odbijał Mateusz Gawryś. Gdy w 57 min. Gabriel Olichwiruk trafił na 20:16 stało się jasne, ż Padwa ma w kieszeni trzecią wygraną z rzędu. I tak właśnie 180 sekund później się stało! Zamościanie wygrali ostatecznie 21:18 (10:7) i naładowani pozytywną energią wybiorą się za tydzień do Białej Podlaskiej.

– Zaczynamy grać coraz stabilniej. W warunkach meczowych powtarzamy pewne elementy, które ćwiczymy na treningu i one się sprawdzają. Niestety, mamy jeszcze takie momenty, że brakuje nam skuteczności i to jest do poprawy. W obronie gramy w miarę stabilnie, ale powinniśmy tych bramek rzucać zdecydowanie więcej. Zaczęliśmy jednak wygrywać i to jest najważniejsze – podsumował spotkanie trener Zbigniew Markuszewski.   

W sobotę (03.12) o 18.00 Padwa zagra na wyjeździe z AZS AWF Biała Podlaska.

KPR PADWA ZAMOŚĆ – BUDNEX STAL GORZÓW 21:18 (10:7)

KPR PADWA: Gawryś, Kozłowski – T. Fugiel 5, Puszkarski 5, Olichwiruk 3, K. Adamczuk 2, Bączek 2, Kłoda 1, Mchawrab 1, Obydź 1, Pomiankiewicz 1, Sz. Fugiel, Bajwoluk, Orlich, Skiba, Szymański.

Kary: 4 minuty – 10 minut

Sędziowali: Paweł Popiel – Artur Rodacki (obaj Kielce)

Widzów: 295.

dsc 5600 RAZ, DWA, TRZY! PADWA SIĘ NIE ZATRZYMUJE! Gratulujemy! dsc 5626 RAZ, DWA, TRZY! PADWA SIĘ NIE ZATRZYMUJE! Gratulujemy! dsc 4810 RAZ, DWA, TRZY! PADWA SIĘ NIE ZATRZYMUJE! Gratulujemy! dsc 4858 RAZ, DWA, TRZY! PADWA SIĘ NIE ZATRZYMUJE! Gratulujemy!

Poprzedni artykułNa Okrągło w Zamościu – Burgery jakich jeszcze nie jedliście !!!
Następny artykułZamość: 34-latek utonął w rowie melioracyjnym?
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments