Statyny – o co w tym wszystkim chodzi?

1
985

Ostatnio wpadł mi w ręce pewien magazyn o tzw. zdrowym stylu życia. Z zaciekawieniem przejrzałem spis treści. Super, dużo ciekawych artykułów, porad zdrowotnych, różnych informacji ze świata medycyny „naturalnej”. Jednak najbardziej rzucił mi się w oczy pewien krzykliwy i jaskrawy napis – „Statyny mogą Cię zabić!”. 

Oczywiście, Omnia sunt venena, nihil est veneno. Sola dosis facit venenum czyli, wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę. Każdy lek jest potencjalnie śmiertelnie niebezpieczny w niedostosowanych, dużych dawkach.

U podstaw medycyny konwencjonalnej tj. tej, którą spotkamy w przychodniach i szpitalach leży profilaktyka i leczenie chorób. U podstaw medycyny niekonwencjonalnej tj. tej „naturalnej” leży ta sama troska o zdrowie. Różnią się one jednak w pewien zasadniczy sposób, jeśli chodzi o sposób uzyskania wiarygodnych danych medycznych. W medycynie „naturalnej” wiarygodność informacji to często „wierzenia” ludowe i zahaczające o homeopatię śmiałe tezy różnych „uzdrowicieli”.

Medycyna konwencjonalna to wiedza bazująca na wieloletnich, wieloośrodkowych badaniach laboratoryjnych i klinicznych, oparta na zasadach EBM (Evidence Based Medicine – Medycyna oparta na faktach). Doświadczenie wielu pokoleń lekarzy, miliony przeprowadzonych terapii i twarde dowody skuteczności leczenia czy profilaktyki to coś, czego nigdy nie osiągnie medycyna „naturalna”.

Trzeba wyraźnie podkreślić doniosłą rolę statyn jako leków, które są stosowane i profilaktycznie, i leczniczo. Umniejszanie ich roli, demonizowanie ich działania i przeklinanie lekarzy, którzy leczą nimi pacjentów, jest działaniem przeciwko zdrowiu i życiu.

Z badań przeprowadzonych w Polsce wynika, że hipercholesterolemia jest najczęstszym czynnikiem ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego. Ponadto, z uzyskanych danych wynika również, że leczenie tego zaburzenia jest w Polsce nieefektywne. Nieskuteczność leczenia jest spowodowana wieloma powodami. Większość osób z hipercholesterolemią, czy w ogóle dyslipidemią, pozostaje niezdiagnozowana i nieświadoma choroby. Część osób z rozpoznanymi zaburzeniami lipidowymi nie stosuje żadnego leczenia lub wdrożona terapia jest u nich nieefektywna. 

Co to są w ogóle te „statyny” i co tyle szumu?

Statyny są najskuteczniejszymi lekami obniżającymi poziom tzw. „złego cholesterolu” (cholesterol LDL) we krwi, odpowiedzialnego za rozwój miażdżycy. Ich stosowanie zmniejsza ryzyko chorób spowodowanych miażdżycą, takich jak choroba niedokrwienna serca. Statyny hamują działanie enzymu odpowiedzialnego za wytwarzanie cholesterolu w wątrobie. Pod wpływem statyn wątroba produkuje mniej cholesterolu oraz wychwytuje „zły cholesterol” z krwi. Poza wpływem na stężenie cholesterolu statyny zapobiegają pękaniu blaszki miażdżycowej, a przez to zmniejszają ryzyko zawału serca.

U kogo nie należy stosować statyn?

Wdrożenie do terapii wielu leków, a w szczególności statyn powinno być poprzedzone wykonaniem badań oceniających funkcję wątroby, nerek i ew. innych narządów. W trakcie leczenia, często te badania są powtarzane, aby zminimalizować ryzyko ewentualnych powikłań terapii. Statyny, oczywiście, mogą dawać pewne skutki uboczne, ich częstość występowania jednak jest na tyle mała, że korzyści ze stosowania statyn zdecydowanie przewyższają ryzyko działań niepożądanych. 

Skąd więc wszystkie złe opinie o tych lekach w mediach związanych z medycyną alternatywną?

Ano najczęściej niestety z niewiedzy i chęci czerpania zysku finansowego z tzw. „cudownych”, „naturalnych” terapii np. megadawką witaminy C. 

Argumenty o tym, że statyny „zniszczą wątrobę i zaraz umrzesz” lub „statyny wywołają u Ciebie cukrzycę i też zaraz umrzesz” tak się mają do rzeczywistości jak to, że rano po wyjściu z domu trafi nas meteoryt prosto w czoło…

Lepiej zaczerpnąć merytorycznej wiedzy, zapytać swojego lekarza rodzinnego lub kardiologa, niż później pewnego ranka (zawały najczęściej zdarzają się nad ranem) dzwonić po pogotowie z objawami zawału serca. Nie daj Boże, będzie zawieja lub korki i to będzie nasz ostatni telefon wykonany w życiu…

lek. Karol Derkacz

Poradnia Lekarza Rodzinnego 

Przychodnie Resort-Med.

 

[Materiał sponsorowany]

Poprzedni artykułZamość: Pijany 25- latek w BMW chciał schować się przed policją w garażu
Następny artykułMuzeum Armii Krajowej w Bondyrzu zostanie rozbudowane
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowo

Moim zdaniem, “Dzisiaj ” medycyna konwencjonalna często oparta jest na wierzeniach” producentów.”