Wczoraj w godzinach rannych wyruszył transport darów od mieszkańców Zamościa. Tirem użyczonym przez Pana Krzysztofa Bojara z firmy “Trans-Man” z Zamościa oraz karetką pogotowia przetransportowano najpotrzebniejsze produkty do ogarniętej wojną Ukrainy. Punktem docelowym było miasto partnerskie Żółkiew. Oprócz samych darów pogotowie w Zamościu przekazało w darze karetkę pogotowia. To 10-letni Renault Master.
– Karetka jest w dobrym stanie technicznym, ma np. wymieniony silnik. Została też odpowiednio wyposażona – mówi Damian Miechowicz, dyrektor Samodzielnej Publicznej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w Zamościu. Dzięki zgodzie marszałka woj. lubelskiego, przekazaliśmy ten pojazd jako darowiznę do szpitala w Żółkwi.
Karetkę prowadził Pan Damian osobiście, nie chciał bowiem narażać nikogo na dosyć jak się póżniej okazało trudny przejazd.
W transporcie sanitarnym uczestniczył także prezydent Andrzej Wnuk, Marek Gajewski z Urzędu Miasta Zamość oraz nasz redaktor Tomasz Krywionek, który przygotował relację zdjęciową.
Poniżej nasza fotorelacja z krótkimi komentarzami.
Godzina 8.10 ostatnie przygotowania przed wyjazdem. Ostatnie kartony z medykamentami mieszczą się jeszcze w mocno obciążonej karetce. Tir z kilkunastoma tonami darów od mieszkańców Zamościa został załadowany w Zamojskich Zakładach Zbożowych dzień wcześniej. Ruszamy.
9.30 Po półtorej godzinie mocno obciążonymi autami docieramy do przejścia granicznego w Hrebennem.
Na granicy widzimy grupę pieszych uchodźców. Na samej granicy mogą schronić się w ogrzewanym namiocie, gdzie odbywa się odprawa przed transportem busami straży pożarnej do Punktu Recepcyjnego w Lubyczy Królewskiej. Straż graniczna udziela Ukraińcom wszelkiej niezbędnej pomocy.
Godzina 9.40 rozpoczynają się procedury, odprawy, dokumenty, papiery , pieczątki, telefony … na szczęście jest kawa.
Na przejście przyjeżdża Mer Żółkwi Oleg Volski (27 lat) i szef policji Żółkwi, który pomoże nam w sprawnym dotarciu z granicy do Żółkwi.
Jest godzina 12.40 dzięki pomocy mera zbliżamy się do zakończenia odprawy
Na przejściu spotykamy amerykańskich dziennikarzy zmierzających do Lwowa (stacja NBC). Z zainteresowaniem poznają szczegóły akcji.
Widzimy Ukraińców, którym zabrakło paliwa w wielogodzinnym oczekiwaniu na przekroczenie granicy (czas oczekiwania wczoraj to około 24 godziny)
Godzina 13.10 jedziemy dalej. Przekraczamy granicę, wjeżdżamy do Ukrainy
Na odcinku 40 km spotykamy 4 blokady wojskowe, gdzie pojazdy zatrzymywane są do kontroli. My dzięki pomocy policji i mera Żółkwi poruszamy się sprawnie niezatrzymywani w specjalnym konwoju. Widzimy 7-kilometrowy korek oczekujących na przekroczenie granicy.
Godzina 14.50 docieramy do magazynu w Żółkwi. Krótka rozmowa i zaczynamy rozładunek
Idzie naprawdę sprawnie i błyskawicznie, pomaga kilkudziesięciu wolontariuszy. Dary przenoszone są do magazynu, gdzie odbywa się jednoczesne sortowanie
15.30 TIR z kilkunastoma tonami darów został rozładowany. Jesteśmy pod wrażeniem sprawności działania.
(Na zdjęciu Prezydent Andrzej Wnuk i Mer Żółkwi Oleg Volski)
Jedziemy do szpitala miejskiego
Godzina 15.30 jesteśmy przy szpitalu, zaczynamy rozładunek przywiezionych karetką medykamentów
Czas na przekazanie samej karetki. Dyrektor pogotowia w Zamościu Pan Damian Miechowicz przekazuje klucze do ambulansu
Na koniec odwiedzamy jeszcze główne centrum zarządzania w mieście. Tu trafiają dary od od mieszkańców Żółkwi, okolicznych miejscowości, widzieliśmy także rozładowywane inne busy z Polski
Przed wyjazdem jeszcze raz jedziemy do miejsca wyładunku darów z naszego TIR-a. Sami zobaczcie jak to wygląda. To wszystko od Was drodzy mieszkańcy Zamościa. To dary zbierane z różnych punktów w Zamościu, które dotarły do magazynu centralnego w Zamojskich Zakładach Zbożowych i stamtąd właśnie do Żółwki w Ukrainie. Z tego magazynu dostarczane są w miejsca, gdzie będą najbardziej potrzebne na terenie całej Ukrainy
Marek Gajewski z Urzędu Miasta w Zamościu sporządza listę najpotrzebniejszych produktów, bo to nie ostatni taki transport humanitarny z Zamościa. Prezydent Andrzej Wnuk, zapewnia, że już za kilka dni kolejny transport za wschodnią granicę
Godzina 22.50 docieramy bezpiecznie, zmęczeni ale szczęśliwi do Zamościa.
Fotorelacja: Nowy Kurier Zamojski