Zamość: Z Rynku Solnego zniknęła rzeźba krasnala. Co się z nią stało?

5
1420
Fot. archiwum NKZ

Z zamojskiego Rynku Solnego zniknęła rzeźba krasnala Batiarygi. Przypomnijmy, że pomnik Batiarygi – bohatera VI tomu Ksiąg Roztoczańskich Krasnali autorstwa Lusi Ogińskiej został odsłonięty na początku maja tego roku. Teraz na miejscu, w którym jeszcze wczoraj stała figurka krasnala, pozostał jedynie jego jeden but. Co się stało z rzeźbą? Z informacji jakie uzyskaliśmy od Komendanta Straży Miejskiej w Zamościu, nie była to dewastacja. Jak twierdzi Marian Puszka – doszło do nieumyślnego oderwania rzeźby z cokołu przez dzieci. – Rzeźba budziła spore zainteresowanie wśród wycieczek szkolnych, dzieci często ją dotykały. Na skutek tego figurka po prostu się oderwała. Nie ma tu mowy o jakimś celowym działaniu. – zapewnił nas Komendant Puszka i dodał, że rzeźba po naprawie wróci na swoje miejsce. 

 

Poprzedni artykułJarmark Św. Kiliana 2019. Znamy już szczegółowy program trzydniowej imprezy
Następny artykułZamość: Miasto idzie na wojnę z komarami.
Subscribe
Powiadom o
5 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
ojojoj

biedne dzieci musiały dostać traumy 🙁

DFG

a CO ROBIŁA W TYM CZASIE STRAŻ MIEJSKA ??? MONITORING MAJĄ –JAK NIC SPALI ??

Andreas

1. skoro to dzieci uszkodziły, to byli z nimi opiekunowie; z pewnością zgłosili to do urzędu
bądź do Straży Miejskiej
2. gdzie jest protokół z zawiadomienia o uszkodzeniu
3. o której godzinie i kiedy dokładnie to miało miejsce
4. co pokazują w tym czasie kamery monitoringu
5. czy znane są personalia tych dzieci i ich opiekunów (rodziców)
6. na jakiej podstawie Komendant Puszka twierdzi, że było to
nieumyślne? Przesłuchiwano te dzieci?
itd. itd.
Moim zdaniem, to tłumaczenie bezpodstawne, niemające pokrycia w
dowodach, których po prostu nie ma.

MK

Andreas ma bardzo trafne spostrzeżenia.
Niestety dzieciaki włażą wszędzie przyzwyczajone, że można na różnych rzeźbach siadać a powinny wiedzieć, że takiego krasnala to można co najwyżej przytulić delikatnie… A tak na marginesie, to jeśli już miało się tak stać to lepiej, że to dzieciaki poszarpały niż jakby to był jakiś złomiarz czy wandal ze złymi zamiarami…
Dzieciaki proponuję odnaleźć i tak wyedukować żeby zapamiętały na całe życie i zaprzyjaźniły się z roztoczańskimi krasnalami.

Magdalena

W moim mieście facet zrywał tulipany na trawniku i straż miejska zareagowała błyskawicznie. Też był artykuł w miejscowej prasie https://epainfo.pl/tulipany-kosztowaly-az-500-zlotych/